piątek, 6 września 2013

pieczony pstrąg z sosem sojowo-winnym


Zaczniemy od sosu...powala! Możecie śmiało podawać go również do pieczonych mięs. Ostrość czosnku, cierpkość wina, słonawy posmak sosu sojowego i łączące wszystko w całość jedwabiste masło i śmietana...będziecie powracać do tych smaków :)
W tym przypadku świetnie komponuje się z pstrągiem, o lekkiej cytrynowej nucie.

Składniki:

  • 2 tusze pstrąga
  • 4-6 plastrów cytryny
  • natka pietruszki, posiekana
  • sól
  • pieprz


sos:

  • 1/2 kostki masła
  • 3-4 ząbki czosnku, wyciśnięte
  • 1 łyżka sosu sojowego
  • natka pietruszki, posiekana
  • 1/4 szklanki śmietany, 30%
  • 1 łyżka wytrawnego czerwonego wina
  • pieprz
  • 1 łyżeczka mąki kukurydzianej rozpuszczonej w 1 łyżce wody


Rozgrzejcie piekarnik do 180'C. Pstrąga ponacinajcie z obu stron, wetrzyjcie sól i pieprz, do środka włóżcie plastry cytryny, ułóżcie je również na wierzchu. Pstrąga wyłóżcie do posmarowanego oliwą naczynia do zapiekania, posypcie natką i skropcie oliwą. Pieczcie ok. 20-25 minut, w zależności od wielkości ryby.
Do naczynia o grubszym dnie włóżcie masło, ustawcie ogień na średni i poczekajcie aż masło się rozpuści i zacznie bulgotać, dodajcie czosnek, sos sojowy, wymieszajcie. Dodajcie śmietanę i poczekajcie aż się zagotuje, zmniejszcie ogień i dodajcie wino i pieprz. Wymieszajcie i dodajcie rozpuszczoną w wodzie mąkę, energicznie wymieszajcie, aż wszystko ładnie się połączy. Pogotujcie jeszcze chwilę mieszając. Odstawcie. Sprawdźcie czy nie potrzeba sosu doprawić. Pstrąga możecie podawać z ryżem, czy tak jak my z pieczonymi ziemniakami (180'C, 45 min, posolone, polane oliwą, z kilkoma ząbkami czosnku i 2-3 gałązkami rozmarynu). Smacznego!



9 komentarzy:

  1. Pięknie podany. Musi być pyszny taki pstrąg. Moje smaki. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. nie pamiętam, kiedy ostatnio jadłam takiego wspaniałego pstrąga...

    OdpowiedzUsuń
  3. Wasz wpis jest drugi na stronie w dzisijeszym rozdaniu tastespotting.:) Piękne.:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Macie naprawdę piękne zdjęcia.:)

    OdpowiedzUsuń